Świąteczny fenomen. Film, bez wątpienia, kultowy. Choć pewnie filmoznawcy będą kręcić nosem. Bo jak to? Gdzież mu tam do takich tytułów jak „Easy Rider”, „Big Lebowski”, „Sprzedawcy”, czy „The Rocky Horror Picture Show” – filmów głośnych i znaczących w historii kina. A „Kevin…”? Toż to familijna, świąteczna komedyjka. I tak, i nie. Gatunkowo – wiadomo. Nie jest to żadna rewelacja. Christmas-movie jakich wiele, choć naszpikowany naprawdę zabawnymi żartami. Ale już odbiór tego nakręconego w 1990 roku filmu, fakt, że absolutnie się nie starzeje, że rok w rok się do niego wraca, i że wciąż pojawiają się nowe pokolenia fanów, już coś znaczy. Pytanie tylko co? Pamiętna rola Macaulay’a Culkina powtórzona później przez niego w równie udanym „Kevinie w Nowym Jorku” z 1992 roku to wyczyn w aktorstwie dziecięcym jakich mało. Ale też kolejna reinterpretacja biblijnej (tak, tak) opowieści o Dawidzie i Goliacie. Bo znów ktoś mniejszy, słabszy, na pierwszy rzut oka bez szans, pokonuje kogoś większego od siebie. W tym przypadku dorosłych włamywaczy. A skoro włamywacze, to oczywiście… sny. Kino jest snem – ileż to już razy słyszeliśmy to stwierdzenie. Jednym zaś z najczęstszych snów, jakie wszyscy miewamy, jest ten o włamaniu do domu. Że ktoś nieproszony pojawił się w naszym mieszkaniu. Że musimy stoczyć z nim/nimi walkę, przegonić. A może, ze strachu, nie potrafimy się w takim śnie ruszyć? Jeśli śni ci się włamanie do domu, czujesz, że coś nieproszonego narusza twoje osobiste granice w realnym życiu. Dom w snach zwykle reprezentuje twoje Ja i stanowi miejsce, gdzie czujesz się najbezpieczniej i najbardziej sobą… Cytat z sennika? Broń Boże. Z książki brytyjskiego psychologa Ian’a Wallace’a „100 snów które wszyscy mamy i co one znaczą”. Co mogą znaczyć. Co dla wielu pacjentów tego terapeuty znaczyły i co dzięki nim odkryli – to byłyby chyba lepsze podtytuły. W każdym razie ów trop przy interpretacji „Kevina samego w domu” wcale nie wydaje się być taki głupi. Być może właśnie z takimi problemami, podświadomie, zmagamy się podczas oglądania tego filmu. Filmu, który, gdy pojawił się u nas, z jednej strony pokazywał nam ten lepszy, bogaty amerykański świat, o którym chyba wszyscyśmy, po upadku komuny, marzyli i po cichu liczyli, że za parę lat nasze święta też będą tak wyglądały. Tak, czyli krótko mówiąc, „na bogato”. Ale przecież ten wyreżyserowany przez Chrisa Columbus film, raczej przestrzega przed takim podejściem do świąt. Wielkie rodzinne spędy, wspólne wyjazdy, czy komercjalizacja sprawiają, że zapominamy o tym co najważniejsze, najbliższe, najintymniejsze. O ciszy, wartości i cieple ogniska domowego. O świątecznym spacerze po najbliższej okolicy. O kolędowaniu w rodzinnym lub parafialnym gronie. O tym też jest "Kevin...", którego oczywiście i w najbliższe święta zobaczymy w tv. * Tekst z cyklu Filmy wszech czasów
Opisy. Znany dziennikarz popada w konflikt z przełożonymi i opuszcza nowojorską telewizję. Zaczyna nowe życie w małym miasteczku w Kalifornii. Pewnego dnia jest tam świadkiem dramatycznego zdarzenia: pracownik miejscowego muzeum, który właśnie otrzymał wymówienie, grozi pistoletem swojej przełożonej.Choć Telewizja Polsat nie zrezygnowała z tradycji emitowania filmów o Kevinie, to w grudniu po raz pierwszy produkcje trafią do serwisu W każde Święta Bożego Narodzenia, polscy widzowie zasiadają przed telewizorami. Niezmiennie od lat, wszystkie pokolenia śmieszą się do łez oglądać niesamowite przygody chłopaka, który w wyniku wydarzeń losowych pozostaje sam w domu. Żeby było mało, w kolejne święta, mały bohater trafia do Nowego Jorku… także sam. Telewizja Polsat w pewnym roku zdecydowała się na zmianę i zaserwować swoim widzom nowsze produkcje świąteczne. W sieci zawrzało, użytkownicy domagali się przywrócenia „Kevina…” do ramówki TV. Zadziałało, bo Polsat zdecydował się kontynuować tradycję. Świąteczne hity „Kevin sam w domu” i „Kevin sam w Nowym Jorku” nareszcie w internecie Nikt jednak nie wpadł na pomysł, aby pozyskać prawa licencyjne do internetu. W tym roku, na ten krok zdecydowała się platforma Już w grudniu użytkownicy będą mogli obejrzeć ulubione przygody małego urwisa, który jak zawsze poradzi sobie z niezbyt inteligentnymi złodziejami. Jak dowiedział się serwis w grudniu oprócz dwóch filmów o Kevinie, na platformie pojawią się także takie tytuły, jak: Redystrybutorzy (1 grudnia) Pracowniczka firmy zaopatrującej wojsko wraz z bratem hakerem próbuje oczyścić się z zarzutów o ujawnienie tajnych informacji. Cel nie jest łatwy, bo kobieta musi uciekać przed tropiącymi ją żołnierzami. Valerian i miasto tysiąca planet (5 grudnia) Naszpikowany akcją sci-fi opowiadający o kosmicznych agentach Valerianie i Laurelinie. Pewnego razu, dzielni agenci zostają wysłani na misję, w której muszą przeprowadzić śledztwo. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że udają się prosto do międzygalaktycznego Miasta Tysiąca Planet. Zwiastun: Maria Skłodowska-Curie (8 grudnia) Film opowiadający o Marii Skłodowskiej-Curie: naukowiec i podwójna laureatka nagrody Nobla pokazana również jako żona i matka. Zwiastun: Babskie wakacje (13 grudnia) Opowieść o matce i córce, które udały się na wycieczkę do Ekwadoru. Szczęśliwą sielankę przerwały wydarzenia, która na zawsze odmienią życia bohaterek. Po przybyciu do Ekwadoru, kobiety zostają porwane i wywiezione do… dżungli. Zwiastun: Volta (19 grudnia) Komedia Juliusza Machulskiego opowiadająca o kreatywnym człowieku, który zrobi absolutnie wszystko aby zdobyć drogocenne znalezisko. A człowiek ten, to nie kto inny jak Bruno Volta. Zwiastun: Amerykański zapaśnik (22 grudnia) Wzruszająca historia 17-letniego Ali Jahani, który w 1980 roku przybywa z Iranu do Kalifornii. Na swojej nowej drodze życia spotyka się z wrogością ze strony amerykanów. Młodzieniec, aby zdobyć sympatię, decyduje się dołączyć do szkolnej sekcji zapaśniczej. Zwiastun: